Remonty to prawie moja pasja.Można by powiedzieć ,że tydzień bez remontu to tydzień stracony.Ciągle coś zmieniam,czasami jest to nawet uzasadnione:)
Tapeta w mojej kuchni choć ją lubiłam ,była trochę zniszczona i wymagała wymiany po 4 latach.
Zebrałam siły i wymieniłam tapetę na inną,która mnie zachwyciła jakiś czas temu.
Trwało to może 2 godziny.Nie musiałam idealnie pasować wzoru-gałązki wyglądały dobrze nawet,gdy łączyły się tylko niektórymi elementami.Uniknęłam dzięki temu dużych strat tapety i wystarczyła jedna rolka.Praca przebiegała tak:
może Was zainspiruję ,to nic trudnego
Powodzenia i pozdrawiam!
No, geniusz remontowy z Ciebie! Pozazdroscic talentu!
OdpowiedzUsuńDziękuję za kolejne odwiedziny.To dopiero preludium do moich umiejętności remontowych:)Wkrótce pokaże mój patent na pathwork tapetowy.Może się skusisz na skorzystanie z pomysłu.Zapraszam!
OdpowiedzUsuńPrzygotowuje sie powoli do produkcji mydelek. Bylam kilka dni "wyjechana", ale niedlugo ruszam do dziela!
UsuńMiałam okazję tapetować nie raz i powiem Ci, że to chyba zależy od tapety, bo czasem to bułka z masłem, a czasem niezły koszmarek:)
OdpowiedzUsuń" tydzień bez remontu to tydzień stracony".
OdpowiedzUsuńHA HA :) dobre.
uwielbiam remonty :-) a najbardziej jak się już kończą, a ja mogę podziwiać efekty :-)
Pozdrawiam:)