Dziękuję za komentarze pod ostatnim postem,cieszę się,że biblioteka przypadła Wam do gustu.
Odpowiem na kilka pytań.
1.mebel nie był szlifowany,pierwotnie użyłam preparatu do zdejmowania farby,ale przy zdejmowaniu starej farby szpachelką delikatne rzeźbienia łatwo uszkodzić.
2.Pomalowałam mebel farbą podkładową do drewna,potem farbą akrylową białą i szarą.Farba świetnie się trzyma-przy drapaniu sprawdziłam:)
3.Ponieważ biblioteka to mebel stylizowana z lat 50-tych nie było mi żal malować-no może troszkę:)Uważam jednak,że nie każdy mebel należy malować,warto się zastanowić.
Ale...miało być o art deco,tak troszkę.
Remont trwa i kończę naszą sypialnię.Potrzebny był stolik pod tv-niestety lubię -i coś tam było,ale na szczęście musiałam udać się do garażu,który już dawno nie jest garażem i napatoczyłam się na szafkę.Wspomniana szafka to dolna część toaletki,którą kiedyś kupiłam na aukcji,jako szafkę pod umywalkę.Mebel okazał się za duży i czekał....Dzisiaj miał swoje 5 minut.
Ale... z tą szafką to trochę jak z wizytą u fryzjera.Prosimy o odświeżenie fryzury,płacimy,wracamy do domu i nikt nie zauważa,że mamy boską fryzurę:)Moja szafka też niewiele się zmieniła,była w stanie niemal idealnym,piękne gałki,ale z koloru orzechowego przemalowałam na polisander-na zdjęciu pokazuję po jednokrotnym malowaniu i fragment po drugiej warstwie,wcześniej wyszlifowałam dokładnie.Na szczęście pogoda mi sprzyjała.
Tego mebelka nie chciałam pobielać,jest piękny i szlachetny w oryginalnej formie,poza tym myślę,że to lata 40ste, więc dla mnie prawie zabytek:)
Postaram się pokazać wkrótce jak się prezentuje w sypialni.Dzisiaj dla odmiany mało zdjęć,dużo tekstu.
Zaczęłam też metamorfozę parawanu,też do sypialni,trochę przy nim pracy,ale myślę,że zaraz skończę.No dobrze to tyle.
Życzę Wszystkim cudownego weekendu!
Renata
Twoja doba ma najwyraźniej dwa razy tyle godzin co moja!! Tyle rzeczy potrafisz ogarnąć w tak krótkim czasie!
OdpowiedzUsuńPiękne mebelki:-)
Pozdrowionka ślę
osobiscie uwazamze meble w stylu art deco maja w sobie cos niezwyklego... uwielbiam ten styl lat 40 wymieszany delikatnie z secesja...Moj maz za to tak mocno nie lubi, ze nie pozwala mi miec w domu nic co by sie w oczy rzucalo:)))
OdpowiedzUsuńParawan zawsze mi sie marzyl... nie mam jednak na niego miejsca:/
no nie mogę się nadziwić, jakie Ty masz tempo kochana z tymi remontami ! :))
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita, jak czarodziejka, to co robisz z meblami - zadziwia mnie, masz mega zdolności kochana!!!! No ta szafka po dotknięciu Twojej magicznej różdżki - ożyła, cudna się stała!!! Ja też jestem zdania że nie wszystko należy bielić, malować, ja tylko nowe i stylizowane meble białkuję, a reszta niech sobie odetchnie z ulgą ;)Poza tym mój M. czuwa bym czegoś nie zniszczyła ;)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!!!!
piękna komoda, a parawan tylko pozazrdościć i wierzę że jest z nim duuuużo roboty. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny mebel. Super Renatko, że chcesz zachować jego prawdziwe piękno, a nie zrobić z niego dizajnerskiego cudaka. S.
OdpowiedzUsuńKocham art deco! Kiedyś tez sobie sprawię taki piękny mebelek! W sypialni z pewnościa będzie wyglądał extra, a jeśli jeszcze dodasz jakiesz drobiazgi w tym stylu, szklane pydełeczko, flakon prefum...ach...cudnie będzie!
OdpowiedzUsuńSzalejesz KOchana, szalejesz !!!!! Ile Ty masz sił !!!! podziwiam !!!!! Ta szafka pięknie wygląda przyciemniona , cudo !!!!! , wielkie buziaki i odpocznij choć troszeczkę !!! :)
OdpowiedzUsuńKochana, zaczęłam czytać, zobaczyłam pierwsze zdjęcie i się przeraziłam, że na biało machniesz! A to było by świętokradztwo:) Teraz jest absolutnie i w 100 procentach BOSKA!!!!!!! Buziaki!
OdpowiedzUsuńNiesamowite tempo pracy:)
OdpowiedzUsuńPiekny mebel, pewnie, ze szkoda byloby go bielic, tak wyglada super;) Kiedy Ty to wszystko robisz? :) Milego weekendu, pozdrowienia
OdpowiedzUsuńpiękny mebel czekam na zdjęcia z sypialni :)
OdpowiedzUsuńoj parawan mi sie zamarzył .... :D
OdpowiedzUsuńBuźka !
Renatko, ależ Ty się napracujesz! Podziwiam i nie mogę się doczekać efektu końcowego szafki. Parawan tez mi się marzy. Upatrzyłam sobie jeden, ale kasy brak :-( Pozdrawiam ciepło:-)
OdpowiedzUsuńja tylko w ciągły podziw popadam, bo ileż to pracy takiej prawdziwej ciężkiej fizycznej, a potem takie dzieła noo szacunek
OdpowiedzUsuńPieknie. Nie mogę się doczekać dalszych zdjęć:)
OdpowiedzUsuńWspaniały parawan! Jakbym miała troszę więcej miejsca w mieszkaniu, na pewno bym miała podobny.
OdpowiedzUsuńTaki parawan Mi sie marzy:))
OdpowiedzUsuńJesteś Reniu strasznie zdolna i pracowita. Masz wspaniały dom i piękne dekoracje;) Podziwiam Cię bardzo;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i wspaniałego weekendu
Buziaki
Ile Ty masz energii kochana! jestem pod wrażeniem:) mebelek świetny, a parawan mam taki sam i spędziłam przy nim połowę zimowych wieczorów:) dużo pracy przy nim:) Pozdrawiam Ala P.S. Nie wiem czy chwaliłam już Twoją bibiliotekę- jest cudna!!!!
OdpowiedzUsuńPodziwiam pracowitość i odwagę w ciągłych zmianach. Trochę mnie nie było a tu takie zmiany. Meble pięknie odnowione. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńRobisz, zmieniasz, malujesz - że Ty masz na to czas i siłę... Podziwiam :-)
OdpowiedzUsuń